ŚW. IGNACY LOYOLA


Patron walki z wirusem relatywizmu

Zacytujmy na początku Ćwiczenia Duchowe 334:

Reguła 6. Gdy nieprzyjaciel natury ludzkiej da się odczuć i rozpoznać po swoim ogonie wężowym, i po złym celu, który podsuwa, wtedy ten, co był kuszony, odniesie duży pożytek, jeśli zaraz potem rozważy przebieg dobrych myśli, które on mu poddawał, i początek ich, i jak powoli starał się odciągnąć go od owej słodyczy i radości duchownej, w, której się znajdował, aby go doprowadzić do swego przewrotnego zamiaru; i tak dzięki temu doświadczeniu, przeżytemu i zachowanemu w pamięci, niech się w przyszłości strzeże przed jego podstępami, które zwykł podsuwać.

Ogonem wężowym jest dyktatura relatywizmu, czyli planowe sianie zamieszania co do dobra i zła, prowadzące w efekcie do „zamiany Boga prawdziwego na boga jedynie pomyślanego” (Rupnik), w szalonej próbie zrealizowania szatańskiej obietnicy „będziecie jako Bóg”. Diabeł kłamstwo na w naturze, więc nie należy dawać się nabierać na jego zwodnicze obietnice, których wyrzekamy się podczas Wigilii Paschalnej.

Cel nie uświęca środków

Katechizm Kościoła Katolickiego  przypomina, że „moralność ludzkiego aktu zależy przede wszystkim i zasadniczo od „przedmiotu” racjonalnie wybranego przez umyślną wolę. W konsekwencji, jak naucza Katechizm:

 „istnieją konkretne zachowania, których wybór jest zawsze błędny, ponieważ pociąga za sobą nieuporządkowanie woli, to znaczy zło moralne. Jest niedopuszczalne czynienie zła, by wynikło z niego dobro”. (KKK 1761). Por Rz 3,8.

„Czyn moralnie dobry zakłada jednocześnie dobro przedmiotu, celu i okoliczności. Zły cel niszczy działanie, chociaż jego przedmiot byłby sam w sobie dobry (jak modlitwa i post „po to, by ludzie widzieli”). Wybrany przedmiot już sam może uczynić złym całość działania. „Istnieją konkretne zachowania, jak nierząd, których wybór jest zawsze błędny, ponieważ pociąga za sobą nieuporządkowanie woli, to znaczy zło moralne”. (KKK 1755).

Św. Jan Paweł II przeciwko relatywizmowi

Przeciwko wirusowi relatywizmu moralnego ostrzegał wielokrotnie i na różne sposoby św. Jan Paweł II. Zacytujmy nauczanie Św. Jana Pawła II skierowanedo małżeństw na Błoniach w Szczecinie  11 czerwca 1987 roku zawartym w słowach:

Rodzina według zamysłu Bożego jest miejscem świętym i uświęcającym. Na straży tej świętości Kościół stał zawsze i wszędzie, ale w szczególny sposób pragnie być blisko rodziny, gdy ta wspólnota życia i miłości i arka Przymierza z Bogiem, jest zagrożona czy to od wewnątrz, czy też — jak to dziś niestety często bywa — od zewnątrz. I Kościół na naszej ziemi stoi wiernie po stronie rodziny, po stronie jej prawdziwego dobra, nawet gdy czasem u niej samej nie znajduje należytego zrozumienia. Nie tylko głosi z miłością, ale i ze stanowczością objawioną naukę dotyczącą małżeństwa i rodziny, nie tylko przypomina jej obowiązki i prawa, ale również obowiązki innych, zwłaszcza obowiązki społeczeństwa i państwa wobec rodziny, stara się także ciągle rozwijać potrzebne struktury duszpasterstwa, których celem jest niesienie moralnej pomocy rodzinie chrześcijańskiej. I może tej obecności i wrażliwości zawdzięczamy w głównej mierze to, że zło zagrażające rodzinie, nadal nazywane jest złem, grzech nadal nazywany jest grzechem, wynaturzenie — wynaturzeniem; że nie zwykło się tutaj, jak to czasem bywa w świecie współczesnym, konstruować teorii dla usprawiedliwienia zła i nazywania zła dobrem.

Uzupełnijmy powyższą, niezwykle akualną przestrogę papieską ostrzeżeniem przed relatywizmem skierowanym przez Św. Jana Pawła II do młodzieży na Westerplatte dn. 12 VI 1987:

Zagrożeniem jest klimat relatywizmu. Zagrożeniem jest rozchwianie zasad i prawd, na których buduje się godność i rozwój człowieka. Zagrożeniem jest sączenie opinii i poglądów, które temu rozchwianiu służą.

Aktualne są tu słowa kardynała Newmana, że potrzeba „ludzi, którzy znają swoją religię i którzy ją zgłębiają; którzy dokładnie wiedzą, jaka jest ich pozycja; którzy są świadomi tego, w co wierzą, a w co nie; którzy tak dobrze znają swoje Credo, że potrafią z niego zdać sprawę; którzy do tego stopnia poznali historię, że umieją jej bronić” (John Henry Newman, On Consulting the Faithful in Matters of Doctrine).

CDN. O. Mariusz Bigiel SJ


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *